Od pewnego czasu trwa poszukiwanie najlepszej odpowiedzi na to pytanie. Pojawiły się pomysły zmian w prawie karnym. Proponuje się, aby przestępstwem były działania takie, jak: demolowanie drzwi, okien, klatek schodowych, czy odcinanie wody i kanalizacji dokonywane na zlecenie właścicieli kamienic chcących pozbyć się płacących czynsz lokatorów.
Chodzi o to, aby ochrona lokatora w takich sytuacjach wychodziła poza granice prawa cywilnego, którego zastosowanie wymaga wszczęcia postępowania cywilnego, a co za tym idzie ponoszenia przez lokatora znacznych kosztów.
Uważam, że wdrożenie tego typu rozwiązań nie poprawi sytuacji lokatorów. Groźba wszczęcia postępowania karnego nie będzie szybkim ani skutecznym narzędziem do walki z „czyścicielami”. Problemem może być nie tylko ustalenie i zidentyfikowanie sprawców, którzy mogą się maskować, lecz także długość trwania samego postępowania karnego. Istnieje także ryzyko, że odpowiedzialność karną poniesie tylko wykonawca zlecenia, a zleceniodawca pozostanie bezkarny. Dotarcie do zleceniodawcy i udowodnienie mu dokonania zlecenia będzie w większości wypadkach wymagać wydania go przez złapanego na gorącym uczynku „czyściciela”.
Skuteczniejszym rozwiązaniem mogą być moim zdaniem kary administracyjne nakładane na właścicieli nieruchomości za brak utrzymania ich w należytym stanie technicznym i sanitarnym. Istotną zaletą takie rozwiązania będzie możliwość obciążenia właściciela kamienicy karą finansową i obowiązkiem doprowadzenia budynku do odpowiedniego stanu bez konieczności udowadniania mu winy. Wystarczy stwierdzenie, że budynek nie jest w takim stanie, jak wymagają tego przepisy prawa.
Szersza dyskusja na ten temat miała miejsce na łamach serwisu wyborcza.biz:
Jak walczyć z czyścicielami kamienic i mądrze pomóc lokatorom
Lokatora niech chroni sąd
Komisja Weryfikacyjna z pewnością zatrzymała ten proceder.